Długo pozostawał zagadkowym dla mnie, długo trwało, aż się dowiedziałam, jakie miano nosi grzyb spotkany rok temu w czerwcu, a ponownie w tym samym miejscu, na tym samym substracie, w czerwcu tego roku. Tak więc rozpoznanie tego grzybka było istną szkołą cierpliwości 🙂 Z grzybami to tak jest, jeśli w danym roku nie znajdziemy wiosennych czarek czy smardzy, to na następne trzeba czekać do następnej wiosny, jeśli znaleziony grzybek jest zbyt młody, lub zbyt stary aby go rozpoznać, często trzeba czekać do następnego roku, by znaleźć odpowiedni materiał do obserwacji i rozpoznania.
Prócz cierpliwego zdobywania wiedzy mykologicznej trzeba również kojarzyć odległe w czasie fakty i znaleziska, znać doskonale tereny swoich obserwacji i występujące na nich substraty, szczególnie posusze, leżaniny, wykroty, pniaki … Cierpliwe wieloletnie obserwacje tych miejsc i substratów mogą dostarczyć dużo informacji, wiedzy i satysfakcji z ciekawych znalezisk, np. takich o kategorii E wymierające 🙂
W tym roku twardziak pucharowaty, inaczej kielichowaty znaleziony w wieku młodego grzybka wyglądał tak:
A jak wyglądały owocniki twardziaka pucharowatego znalezione rok temu? Pokażę za chwilkę 🙂 Wyjaśni się po trosze, skąd nazwa twardziak pucharowaty, inaczej kielichowaty tego „czerwonolistnego” o kategorii E grzybka 🙂
***
Chwilka minęła i taddam! Oto zeszłoroczne, wyrośnięte i dojrzałe owocniki twardziaka pucharowatego 🙂
Wywinięty kapelusz najwyraźniej skojarzył się autorowi nazwy z pucharem lub kielichem, ciekawe, czyż nie?
Życzę czytającym, by, jeśli tylko tego chcą, znaleźli kiedyś takiego grzybka, albo innego równie ładnego i rzadkiego 😛
A teraz pozdrawiam, życzę miłej niedzieli i ślicznych i ciekawych znalezisk w lesie, na łące, w ogrodzie, na balkonie … Wszędzie tam przyroda może pokazać nam coś ciekawego, jeśli tylko damy jej taką możliwość 🙂 Jakiś mniej wygracowany i zadbany kącik w ogrodzie, tzw. biotopy dla owadów, płazów, gadów, ptaków – jakaś kupka kamieni, pozostawiony w kąciku ogrodu pień, zakrzaczenia umożliwiające gniazdowanie ptakom… Zorganizujmy takie biotopy, a przyroda zagości także u nas w całkiem niespodziewany, nieoczekiwany, a ciekawy sposób 😛
3ernick said,
20 czerwca 2010 @ 10:39
czekam niecierpliwie – intrygujący temat.