Jak jedwab …. :-)

Na chwilkę odchodzę od moich „Kartek z wakacji”, by pokazać coś niecodziennego z mojej codzienności 🙂

Po trzech sezonach obserwacji (to już tyle czasu jestem zapamiętałą grzybowoman? 😉 ) nadszedł sezon czwarty, a wraz z nim nagroda za tyluletnią cierpliwość w obserwowaniu pewnego miejsca, które mieści się niedaleko od mojej codziennej drogi do pracy 🙂

Myślę, że historia opowiedziana fotografiami wyjaśni wszystko, a dopowiem tylko to, że w tym roku po raz pierwszy udało mi się naocznie oglądać i fotograficznie utrwalić taką oto sekwencję wydarzeń.

zaraz po wakacjach udałam się w to miejsce i w szczelinie klonu ujrzałam to

co po kilku dniach urosło i coraz bardziej dawało nadzieję na ujrzenie

takiego oto grzybka pochwiaka jedwabnikowego Volvariella bombycina

po południu tego samego dnia, gdy go rano zobaczyłam "wyklutego" wyglądał tak

a następnego dnia o poranku wyglądał tak

Volvariella bombycina to naprawdę niezwykły grzybek

Cykl rozwojowy od zalążka jaja do „wyklucia” się grzybka trwał blisko tydzień (od 22.07 do 28.07), żywot pięknego grzybka raczej nie jest długi, bo jest on grzybkiem bardzo delikatnym. Ale jego grzybnia trwa w tym klonie już cztery lata, a kto wie, zapewne i dłużej, bo to ja znam to miejsce od czterech lat, a nie wiem, co się tam działo wcześniej 🙂 Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku ujrzę tam kolejne piękne owocniki, a i w następnych latach nie zabraknie jedwabistych pięknisiów 🙂

Dukacik :-)

Nie potrzebuje słów komentarza, broni się sam, chyba 🙂 Czyż nie?

czerwończyk dukacik?

Druga fotka po to tylko, by pokazać, że ma dwa czułki 😉

czerwończyk dukacik?

Nie pytajcie na czym … ;-)

…. żeruje ten motyl!

Miałam ogromną przyjemność zaprezentować  mężowi, mojemu współwędrownikowi, tego pięknego o oryginalnych obyczajach żywieniowych motyla. Bynajmniej nie na kwiatku on tu żeruje, a na czym? Stosunkowo łatwo się domyślić, ale ja nie będę tego nazywać zbyt  dosłownie, zwróćmy naszą szczególną uwagę na motyla, a nie jego dietę 😉 Swoją drogą mądrość natury w tym się przejawia, że taki oto motyl wie, skąd może czerpać sole mineralne 🙂

Jeszcze nie wiem, JAKI to jest mieniak, ale że to mieniak tego jestem raczej pewna 🙂

mieniak Apatura sp.

mieniak Apatura sp.

mieniak Apatura sp.

To jak mienią się jego skrzydełka na zdjęciach zależy ode mnie, pod jakim kątem go fotografowałam, starałam się bardzo, żeby ten fiolecik jak najbardziej uwydatnić, a motyl nie dostrzegał mnie wcale, nawet wówczas, gdy w końcu fotografowałam go en face. Zaraz pojawią się tu kolejne ujęcia, a na razie ta pierwsza porcja ujęć 🙂

mieniak Apatura sp.

mieniak Apatura sp.

mieniak Apatura sp.

Powyżej część druga mieniącej się galerii urodziwego mieniaka, a tą galeryjką chcę wypełnić lukę jaka powstała od moich pierwszych kartek z wakacji. Nie jest łatwo wspominać wakacje, gdy powrót z nich oznacza nie tylko powrót do pracy, ale i wpadnięcie po uszy w kierat prac remontowych 😦 Jednak gdy tylko dam radę, będę swoje wakacje wspominać, by wspomnienia wciąż żyły i uprzyjemniały mi chwile wytchnienia pomiędzy pracą i sprzątaniem 😉

mieniak Apatura sp.

mieniak Apatura sp.

mieniak Apatura sp.

Pozdrawiam wszystkich gości grzybowiska i proszę, zaglądajcie, niebawem znów coś pokażę 🙂 Może nawet będą to grzybki 😉

Baldaszkowaty dwurodzinny :-)

Na ogół nie jestem skłonna zdradzać sekretów życia rodzinnego moich przygodnych znajomych, ale tym razem uczynię wyjątek dla dwóch czułych par na jednym gościnnym baldaszkowatym 🙂

🙂 🙂 🙂

Cicho sza, idźmy dalej, nie przeszkadzajmy … 🙂

Czemu nie usiadłam na tej ławce???

Na fotografiach fragment drewnianej ławki. Jeszcze nie zdążyliśmy na niej usiąść, jak wysunęła się ze swej kryjówki jaszczurka. Więc choć wydawało się, że miejsca pomimo przyciężkawego 😉 nacisku naszych ciał jej nie zabraknie, to jednak woleliśmy nie siadać na tę ławkę 🙂 A jaszczurka pokazała nam się kilka razy, gdy korzystając z ciepełka promieni słonecznych, wygrzewała sobie  po troszku swoje ciałko 🙂 Kilka razy posłała mi też groźne jaszczurcze spojrzenie 😉

jaszczurka ..., zwinka? Lacerta sp.

ta sama jaszczurka w innej konfiguracji

oko w oko z jaszczurką

Szukając jaszczurczych tematów w sieci natknęłam się na bogaty w jaszczurcze zdjęcia kącik, oto i on    🙂

A ja z pewną dozą niepewności zapytuję, czy to zwinka, bo wciąż brak mi umiejętności odróżnienia jaszczurek zwinki i żyworodnej 😦 Please, help me 🙂

PS.

Niestety nie zawsze było tak miło i sielankowo, co najmniej dwa razy widziałam rozjechane padalce – nasze beznogie jaszczurki, zauważyłam też przejechaną jaszczurkę … Żal było patrzeć na te gadzie szczątki, gdyby nie fatalne spotkanie z pojazdem kierowanym przez człowieka żyłyby sobie jeszcze 😦

Kartka z wakacji :-)

Wróciłam z wakacji ….. Dostarczyły mi one wielu radości, troszkę czasu będzie potrzebne, by się tymi radościami podzielić ….. Jedną z największych, jedną z najbardziej emocjonujących niespodzianek, którą zgotował mi świat zwierzęcy zamieszkujący okolice miejsca mojego wypoczynku jest ta oto niżej zamieszczona ślicznotka! Ależ to jaszczur ognisty! 🙂

salamandra plamista, jaszczur plamisty, jaszczur ognisty, Salamandra salamandra

Piękna cierpliwie pozowała przez chwilę, a potem wpełzła do swojej jamki. Wypatrzyłam ją ja osobiście i choć oczami marzeń wypatrywałam jakichś cudownych grzybów, to jednak salamandra zrobiła niemniej wielkie wrażenie, jak najrzadsze grzybki 🙂