Wandalizm w lasach

Zdjęcia  nie wymagają komentarza.  W listopadzie 2008 to miejsce zdewastowali dwaj wandale na motocyklach, na mój widok odjechali, a mnie pozostało tylko sfotografowanie poczynionych przez nich szkód. Wcześniej stwierdziłam i fotografowałam w tym miejscu rzadkie i chronione gatunki roślin i grzybów!!!

W  czerwcu 2009  zobaczyłam ponownie to samo miejsce zdewastowane ponownie przez quadowców – TRAGEDIA – wrażenia takie, że niewiele brakowało, bym znalazła się  z zawałem serca w szpitalu!!!!!

TO SIĘ MUSI SKOŃCZYĆ!!!!!!!!!!

😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦

skutki wandalizmu motocyklistów
skutki wandalizmu motocyklistów
skutki wandalizmu motocyklistów
skutki wandalizmu motocyklistów
skutki wandalizmu motocyklistów
skutki wandalizmu motocyklistów

😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦

To jest jak najgorszy KOSZMAR!

MOTORY i QUADY   W   LASACH  –  CROSSOWCY i QUADOWCY  NISZCZĄCY  POLSKĄ  PRZYRODĘ!

KOSZMAR!!!!!!

😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦   😦

20.03.2010 r.

Do tej pory mamy mnóstwo przykrych doświadczeń, bo crossowcy i quadowcy jawnie łamią przepisy wjeżdżając w miejsca, w które nie wolno im wjeżdżać i te miejsca niszczą, a nam dostarczają wszelkiego rodzaju przykrych wrażeń. Czy im się to podoba, czy nie, popełniają wykroczenia przeciwko prawu, taka jest prawda, a sam fakt świadomego przekraczania przepisów sprawia, że są to osoby stawiające siebie wyżej niż prawo, to może być zgubne w skutkach dla morale całego społeczeństwa :-(

***
Wyznaczenie miejsc do jeżdżenia dla crossowców i quadowców nie jest łatwą sprawą – projekt takiego miejsca musiałby być poddany konsultacji społecznej i wówczas dopiero okazałoby się jak trudne jest to zagadnienie.

******
Po pierwsze – nie może być wyznaczone pod tor crossowy żadne miejsce, które aktualnie jest zabronione dla wjazdu pojazdów silnikowych – lasy, góry, obszary chronione wszelkiego rodzaju, obszary Natura 2000, których niszczenie może się oprzeć o Trybunał Europejski i skończyć się KOLOSALNYMI KARAMI za zniszczenia takich obszarów. Trzeba podkreślić, że obszary podmokłe są coraz rzadsze z racji uporczywego i najczęściej nieuzasadnionego ich osuszania, rzadkie i ginące gatunki fauny i flory tracą swoje siedliska, a oprócz tego prawnie chronione gatunki roślin i zwierząt wymagają zgodnej z prawem ochrony, nie wolno ich niszczyć. Podejście do ochrony gatunków o bardzo specyficznych wymaganiach siedliskowym nie tylko wymaga, by danej rośliny nie zerwać do bukietu, by danego zwierzęcia nie zabić, ale więcej i szerzej – polega na tym, by nie zniszczyć ich siedliska, które tym organizmom jest potrzebne do życia tak, jak nam tlen do oddychania.

Sądzę, że przeogromna większość crossowców i quadowców chwyciłaby się za głowę, gdyby im opowiedzieć o tych cudach natury, jakie zamieszkują te obszary, w których oni by sobie chętnie poupalali. Tu nie chodzi o przysłowiową “stokrotkę”, tu chodzi np. o rzadkie i wymierające gatunki storczyków – tak storczyków! A także o całe mnóstwo innych gatunków roślin i zwierząt, o których można by kręcić całe godziny fascynujących filmów przyrodniczych, tylko, że niestety, w Polsce, w polskiej TV film przyrodniczy to też gatunek wymarły … … … :-(

Niewiedza i nieświadomość istnienia tych cudów natury, poczucie, że “przecież tam nic nie ma, gdzie my jeździmy”, to jest źródło nonszalanckiego podejścia do wybierania miejsc na crossowe i quadowe upalania.

I podkreślam – taki quadowiec czy crossowiec nie musi kochać przyrody, nie zmuszam go, by dociekał przyrodniczych tajemnic, ale NIE WOLNO MU przez ignorancję i niewiedzę nieść zniszczeń.

Dlatego raz jeszcze powtarzam, potencjalny tor crossowy dla motorów i quadów musi podlegać konsultacji społecznej, żeby mogły się wypowiedzieć osoby, które te tajemnice przyrody doskonale znają, znają też prawo ochrony przyrody, zarówno polskie jak i europejskie, i staną w obronie dóbr przyrody należących do NAS WSZYSTKICH, a także do naszych DZIECI i WNUKÓW, im też trzeba pozostawić możliwość obejrzenia kiedyś w przyszłości rzadkiego gatunku storczyka nie tylko na zdjęciu, ale również w naturze.

*********
Po drugie – Jak daleko od domów musi się znajdować takie miejsce, żeby osobom nie związanym z crossem nie przeszkadzał hałas. Bo jeśli crossowcy mają jakieś swoje rodziny – rodziców, żony, małe dzieci to będą chcieli jeździć z dala od nich. Ale dlaczego, jakim prawem mają wprowadzać niepokój, hałas, spaliny, zniszczenia w otoczeniu osób nie związanych z crossem. Ponieważ kolokwialnie mówiąc “punkt widzenia zależy od punktu siedzenia” proszę bardzo crossowców i quadowców, niech wyjadą na swoje upalania tam, gdzie spacerują, gdzie wypoczywają ich ojciec, ich matka, ich żona, ich dzieci, małe małe dzieci, czy wówczas też tak ochoczo będą jeździć w pobliżu nich a ich bliscy tylko ich poklepią po ramieniu, tak, tak, synku, tak mężu, gdzieś musisz jeździć, a nam to wcale, a wcale nie przeszkadza … ???

*************
Część zagadnień, które TRZEBA wziąć pod uwagę wyznaczając miejsce dla jazd motorami crossowymi i quadami wyszczególniłam powyżej.

****************
Aby nie było, że wyłącznie zabraniam i nie pozwalam nigdzie jeździć, mogę powiedzieć tak – w żadnym wypadku nie mogą to być góry, lasy, mokradła, okolice cieków wodnych, a to z racji obowiązujących przepisów prawnych dotyczących lasów, prawa wodnego, prawa ochrony przyrody polskiego i europejskiego, prawa dotyczącego obszarów naturowych, prawa ochrony krajobrazu.

Typowany pod crossowanie i “upalanie” obszar musiałby być uprzednio poddany wnikliwej ocenie przyrodniczej. Gdyby w wyniku tej oceny okazało się, że nie ma tam rzadkich i chronionych gatunków i siedlisk takich gatunków, wówczas można by nawet na upartego zwieźć tam i usypać gruz rozbiórkowy, tworząc wymarzone pagórki do jeżdżenia, wokoło jeszcze umieścić ekrany chroniące przed rozprzestrzenianiem się hałasu i na koniec wpuścić tam quadowców i crossowców na te ich jeżdżenia.


46 Komentarzy

  1. grzybowisko said,

    21 czerwca 2009 @ 0:45

    To jest takie smutne, że świadomość quadowców o szkodliwości ich działania jest poniżej zera 😦
    Ci, których wypowiedzi poznałam, mają las i przyrodę w tak „głębokim poważaniu” – że to jest wręcz przerażające! 😦
    To jest pokolenie wychowane na kreskówkach z quadopodnymi pojazdami w roli głównej, oni TO mają we krwi, a gdzie umiłowanie przyrody? Czy miłośnicy przyrody należą już do ginącego, schyłkowego pokolenia? Jeśli po naszym pokoleniu zostaje sporo zniszczeń w przyrodzie na skutek antropopresji, to co zostanie po pokoleniu quadowców??????
    😦

  2. grzybowisko said,

    21 czerwca 2009 @ 0:15

    Przepisałam z wpisów Mojego grzybowiska na założoną tu stronę o „smutnych stronach” leśnych wycieczek

    1. leloop powiedział

    20 czerwiec 2009 @ 23:22 ·

    smutny i przerazajacy widok 😦 nie wiem jak to prawnie wyglada ale wyglada na to, ze ani gminom ani nadlesnictwom nie zalezy 😦 zreszta nie tylko w tym przypadku. we wszystkich przejawach zycia spolecznego w Polsce jest tak samo. niby sa przepisy ale chyba tylko po to, zeby je omijac. teraz gdy jestem w kraju gosciem latwiej mi to zauwazyc.
    we Francji jest mniejsza samowolka choc z kolei gdy przychodzi tzw. sezon lowiecki “kryj sie kto moze”.
    ale nie zapominajmy “natura upomni sie o swoje” i bedziemy cienko spiewac :/

    2. grzybowisko powiedział

    20 czerwiec 2009 @ 23:36 ·

    Dokładnie!!!

    3. grzybowisko powiedział

    20 czerwiec 2009 @ 23:44 ·

    Leloop, założyłam stronę o leśnych wandalach i przepisałam Twój komentarz tutaj. Strasznie mnie zasmuca ten problem, a umieszczenie go w jednym miejscu z moimi grzybkami sprawiło, że ciągle musiałabym to mimo woli oglądać i przypominać sobie te przykrości 😦

  3. nightcomer said,

    3 listopada 2009 @ 3:43

    to jeszcze nic. warto popatrzec jak wyglada las po przejedzie kilkunastu 3tonowych terenowek AWD. niezapomniane wrazenia gwarantowane, zwlaszcza gdy pol kilometra dalej widzimy straz lesna wypisujaca mandat parze emerytow, ktorzy wjechali i zaparkowali mala skode100m od szosy.
    nie mowie tu o wyznaczonych trasach rajdow terenowych tylko o dzikich przejazdzkach pseudoterenowek na podwarszawskich blachach.

  4. grzybowisko said,

    3 listopada 2009 @ 7:41

    Pamiętam swoje wrażenie, jak stanęłam jak wryta na widok zastanych zniszczeń, więc doskonale rozumiem, co czułeś na widok lasu zniszczonego przez dziki wjazd terenówek … 😦
    I najgorsze jest to, że niszczyciele pozostają bezkarni! 😦

  5. wandal said,

    19 listopada 2009 @ 16:08

    kałurze fajne ale drzewa są SUPER ;D

  6. grzybowisko said,

    19 listopada 2009 @ 19:11

    O ile jesteś, jak podpis wskazuje – wandalem, to nestety, nie ma dla ciebie miejsca w moim grzybowisku.

  7. Szy. said,

    23 listopada 2009 @ 14:03

    Ale jest nadzieja na przyszłość, zobacz na wpisy jak ten na stronie Nadleśnitwa Gdańsk:

    -> http://www.gdansk.lasy.gov.pl/rdlpgdansk/jednostki/gdansk/edukacja/rekordowy-rok-gdanskiej-strazy-lesnej

    Pozdrawiam, będzie dobrze.

    • grzybowisko said,

      23 listopada 2009 @ 23:09

      Dziękuję bardzo za podtrzymującego na duchu linka!!!

      Przy okazji – zadziwiające jest to, że quadowcy, crossowcy, czy kierowcy terenówek uważają tereny podmokłe, przysłowiowe „bagna” za teren do swojego „upalania”, kompletnie nie zdając sobie sprawy z unikalności przyrodniczej takich miejsc!!!!! Ignorancja totalna!!!!! Ale czegóż można oczekiwać od ptasich móżdżków ze wsparciem w postaci maszyn z silnikami bez tłumika i oponami z bieżnikiem jak opony do traktorów. Najciemniejsza strona ludzkiej natury wychodzi na jaw – niszczyć, niszczyć, niszczyć ….. 😦 😦 😦

  8. nightcomer said,

    24 listopada 2009 @ 0:34

    niestety w grupie sila i jesli zbierze sie gromada przyglupow to straz lesna albo zatrzyma jednego (ktory od reszty pozniej dostanie solidarnie skladke), albo wypisze mandat komukolwiek innemu, bo tak latwiej.
    juz dawno przestalem wierzyc w to, ze sluzby mundurowe zrobia cos sensownego.

  9. grzybowisko said,

    24 listopada 2009 @ 9:08

    Mnie wciąż towarzyszy uczucie niepokoju o to, co dzieje się w miejscach, które stały się miejscem huligańskich wybryków crossowców i quadowców ….. 😦 Nie mogę tam być cały czas i pilnować …. 😦

    Obserwuję na trasie przejazdów quadów i motorów porzucone puszki po piwie, co świadczy o tym, ze jazdy odbywają się po spożyciu alkoholu! To jest złamanie i to poważne, kolejnych przepisów, już nie tylko przepisów zawartych w Ustawie o lasach, ale również przepisów ruchu drogowego!

    Uważam, że powinny powstać skuteczne rozwiązania systemowe, a do tego powinno byc o tym głośno w mediach – w każdych wiadomościach powinna być mowa o szkodliwości nielegalnego quado-crosso-terenówko-„sportu” uprawianego w lasach, w górach, a mandaty powinny być zaj…. wysokie!!!!!

    W żadnym wypadku żadna znana medialnie osoba nie powinna się afiszować swoimi quado-wyczynami wynikającymi z najniższych instynktów szczeniackiej „zabawy” 😦

    Powinien powstać silny ruch społeczny przeciwko niszczeniu przyrody przez quady, crossy, terenówki, działający dla dobra przyrody, spokoju ludzi, zachowania ciszy leśnych ustroni, traktowania przyrody nie jak własność niczyja, którą można bezkarnie niszczyć, tylko jak dobro wspólne warte opieki godnej człowieka rozumnego.

  10. grzybowisko said,

    20 marca 2010 @ 7:35

    Dla ciągłości komentarzy powtórzę raz jeszcze, co napisałam powyżej:

    Do tej pory mamy mnóstwo przykrych doświadczeń, bo crossowcy i quadowcy jawnie łamią przepisy wjeżdżając w miejsca, w które nie wolno im wjeżdżać i te miejsca niszczą, a nam dostarczają wszelkiego rodzaju przykrych wrażeń. Czy im się to podoba, czy nie, popełniają wykroczenia przeciwko prawu, taka jest prawda, a sam fakt świadomego przekraczania przepisów sprawia, że są to osoby stawiające siebie wyżej niż prawo, to może być zgubne w skutkach dla morale całego społeczeństwa 😦

    ***
    Wyznaczenie miejsc do jeżdżenia dla crossowców i quadowców nie jest łatwą sprawą – projekt takiego miejsca musiałby być poddany konsultacji społecznej i wówczas dopiero okazałoby się jak trudne jest to zagadnienie.

    ******
    Po pierwsze – nie może być wyznaczone pod tor crossowy żadne miejsce, które aktualnie jest zabronione dla wjazdu pojazdów silnikowych – lasy, góry, obszary chronione wszelkiego rodzaju, obszary Natura 2000, których niszczenie może się oprzeć o Trybunał Europejski i skończyć się KOLOSALNYMI KARAMI za zniszczenia takich obszarów. Trzeba podkreślić, że obszary podmokłe są coraz rzadsze z racji uporczywego i najczęściej nieuzasadnionego ich osuszania, rzadkie i ginące gatunki fauny i flory tracą swoje siedliska, a oprócz tego prawnie chronione gatunki roślin i zwierząt wymagają zgodnej z prawem ochrony, nie wolno ich niszczyć. Podejście do ochrony gatunków o bardzo specyficznych wymaganiach siedliskowym nie tylko wymaga, by danej rośliny nie zerwać do bukietu, by danego zwierzęcia nie zabić, ale więcej i szerzej – polega na tym, by nie zniszczyć ich siedliska, które tym organizmom jest potrzebne do życia tak, jak nam tlen do oddychania.

    Sądzę, że przeogromna większość crossowców i quadowców chwyciłaby się za głowę, gdyby im opowiedzieć o tych cudach natury, jakie zamieszkują te obszary, w których oni by sobie chętnie poupalali. Tu nie chodzi o przysłowiową “stokrotkę”, tu chodzi np. o rzadkie i wymierające gatunki storczyków – tak storczyków! A także o całe mnóstwo innych gatunków roślin i zwierząt, o których można by kręcić całe godziny fascynujących filmów przyrodniczych, tylko, że niestety, w Polsce, w polskiej TV film przyrodniczy to też gatunek wymarły … … … 😦

    Niewiedza i nieświadomość istnienia tych cudów natury, poczucie, że “przecież tam nic nie ma, gdzie my jeździmy”, to jest źródło nonszalanckiego podejścia do wybierania miejsc na crossowe i quadowe upalania.

    I podkreślam – taki quadowiec czy crossowiec nie musi kochać przyrody, nie zmuszam go, by dociekał przyrodniczych tajemnic, ale NIE WOLNO MU przez ignorancję i niewiedzę nieść zniszczeń.

    Dlatego raz jeszcze powtarzam, potencjalny tor crossowy dla motorów i quadów musi podlegać konsultacji społecznej, żeby mogły się wypowiedzieć osoby, które te tajemnice przyrody doskonale znają, znają też prawo ochrony przyrody, zarówno polskie jak i europejskie, i staną w obronie dóbr przyrody należących do NAS WSZYSTKICH, a także do naszych DZIECI i WNUKÓW, im też trzeba pozostawić możliwość obejrzenia kiedyś w przyszłości rzadkiego gatunku storczyka nie tylko na zdjęciu, ale również w naturze.

    *********
    Po drugie – Jak daleko od domów musi się znajdować takie miejsce, żeby osobom nie związanym z crossem nie przeszkadzał hałas. Bo jeśli crossowcy mają jakieś swoje rodziny – rodziców, żony, małe dzieci to będą chcieli jeździć z dala od nich. Ale dlaczego, jakim prawem mają wprowadzać niepokój, hałas, spaliny, zniszczenia w otoczeniu osób nie związanych z crossem. Ponieważ kolokwialnie mówiąc “punkt widzenia zależy od punktu siedzenia” proszę bardzo crossowców i quadowców, niech wyjadą na swoje upalania tam, gdzie spacerują, gdzie wypoczywają ich ojciec, ich matka, ich żona, ich dzieci, małe małe dzieci, czy wówczas też tak ochoczo będą jeździć w pobliżu nich a ich bliscy tylko ich poklepią po ramieniu, tak, tak, synku, tak mężu, gdzieś musisz jeździć, a nam to wcale, a wcale nie przeszkadza … ???

    *************
    Część zagadnień, które TRZEBA wziąć pod uwagę wyznaczając miejsce dla jazd motorami crossowymi i quadami wyszczególniłam powyżej.

    ****************
    Aby nie było, że wyłącznie zabraniam i nie pozwalam nigdzie jeździć, mogę powiedzieć tak – w żadnym wypadku nie mogą to być góry, lasy, mokradła, okolice cieków wodnych, a to z racji obowiązujących przepisów prawnych dotyczących lasów, prawa wodnego, prawa ochrony przyrody polskiego i europejskiego, prawa dotyczącego obszarów naturowych, prawa ochrony krajobrazu.

    Typowany pod crossowanie i “upalanie” obszar musiałby być uprzednio poddany wnikliwej ocenie przyrodniczej. Gdyby w wyniku tej oceny okazało się, że nie ma tam rzadkich i chronionych gatunków i siedlisk takich gatunków, wówczas można by nawet na upartego zwieźć tam i usypać gruz rozbiórkowy, tworząc wymarzone pagórki do jeżdżenia, wokoło jeszcze umieścić ekrany chroniące przed rozprzestrzenianiem się hałasu i na koniec wpuścić tam quadowców i crossowców na te ich jeżdżenia.

  11. Land Rover said,

    18 lipca 2010 @ 0:27

    a ja, jedyne co tutaj widzę, to fajne miejsce do zabawy. To że ktoś rozjechał zagrożone gatunki to na pewno chamstwo. ale bez przesady, kilka kolein i trochę błotka nic nie zmienia. A to o czym piszesz to ogromna przesada, co za przyjemność jeździć po torze na którym zna się każdy zakątek? ja lubię się spakować na kilka dni i ruszyć w dzicz. Oczywiście z zachowaniem zasad kultury, wiadomo że po parkach narodowych się nie jeździ… trzeba to robić z głową. Jednakże jak czytam ten tekst, i widzę kipiącą z niego nienawiść, to chociaż ZAWSZE używam taśmy ochronnej, jak widzę takich ludzi którym wszystko przeszkadza i się bezpodstawnie czepiają, klasyfikują wszystkich offroaderów jako niedowartościowanych chamów z małymi… to mam ochotę wjechać takim osobą na przysłowiowe podwórko rozjechać wszystko i kaleczyć drzewa. Zacytuję pana Cerowskiego w Rozmowie z Senyszyn. „Z głupkami nie należy rozmawiać, przed tym trzeba się bronić, a najlepszą obroną jest atak” Naprawdę razi mnie to że uważacie nas za tych gorszych, a przecież w tak wielu kwestiach można się dogadać…

  12. grzybowisko said,

    18 lipca 2010 @ 20:34

    Land Rover, odpowiedzieć Tobie tym samym? Z głupkami nie należy rozmawiać? Chcesz w ten sposób być osądzony? To po pierwsze.

    Po drugie, odpowiadam, czemu we mnie kipi nienawiść. Bo ukochane przeze mnie cudowne leśne miejsce ty uważasz za „fajne miejsce do zabawy.” Według ciebie „to że ktoś rozjechał zagrożone gatunki to na pewno chamstwo. ale bez przesady, kilka kolein i trochę błotka nic nie zmienia.” Skąd ty to wiesz, czy to coś zmienia, czy nie zmienia??? Prowadzisz obserwacje przyrodnicze, masz wyniki badań, na jakiej podstawie wyciągasz takie wnioski???

    Po trzecie – skąd mniemanie, że mnie wszystko przeszkadza? Bo nazywam sprawy po imieniu i wandalizm jest dla mnie wandalizmem??? Mnie nie przeszkadza wszystko, tylko to, że ktoś uważa leśne ustronia, gdzie powinna trwać niezakłócona przyroda, za „fajne miejsce do zabawy.” TO mi przeszkadza.

  13. nightcomer said,

    19 lipca 2010 @ 1:21

    na quady portrojna zylka miedzy drzewami
    na land rovery kamienie na szybe
    i zero dyskusji z burakami

    • grzybowisko said,

      26 lipca 2010 @ 16:36

      Nightcomer – co do linek na quady – niedoczekanie ich, bym jeszcze do więzienia poszła za to, że któryś byłby poturbowany tym sposobem …..

      Są na szczęście inne jeszcze sposoby, by tych współczesnych wandali ukrócić ….. Tylko czemu tak jest, że każda epoka musi mieć jakichś swoich wandali …..

  14. Land Rover said,

    25 lipca 2010 @ 22:52

    Po pierwsze primo, z tego co mi wiadomo to od utrzymania nieskazitelnej przyrody, są rezerwaty, parki narodowe, obszary objęte natura 2000 etc… I bardzo dobrze że są. Wydaje mi się też że są odpowiednie organy państwowe do wyznaczania tychrze obszarów tak cennych przyrodniczo, ale to że poza nimi wyrośnie sobie sporadycznie jeden grzybek czy kwiatek, to niczego nie zmieni.
    Nie sądzę żeby komukolwiek zależało na rozjeżdżaniu dobra narodowego. Nie rozumiem w czym przeszkadza jazda poza tymi terenami, chociażby miejsca gdzie prowadzi się zrywkę drewna, to na czym nam zależy to przecież błoto. przy zrywkach jest go pełno, te miejsca są i tak zniszczone, dawne poligony wojskowe… długo by wymieniać, jest dużo miejsc gdzie można jeździć, nie niszcząc niczego.

    Jeśli podasz mi przykład że w „cywilizowanych” krajach w teren w ogóle nie można, to jest to efekt jedynie lobbingu „ekologicznego” którego twórcy wyciągają pieniądze od obywateli za co2, śmiechu warte.

    a co do wypowiedzi nightcomer, to cóż po poziomie widać że z 16 lat masz nie więcej, ale rozstawiaj sobie te swoje żyłki, zobaczymy jak Cię quadowcy złapią, ja bym na pewno nie darował dzieciakowi który chciał mi odebrać życie. a co do rzucania kamieniami w szyby, to nigdy nie słyszałem by komuś się taka sytuacja zdarzyła. Marzenia ściętej głowy…

  15. grzybowisko said,

    26 lipca 2010 @ 16:32

    Land Rover
    Na jakim świecie ty żyjesz? Nie wiesz o tym, że off-roadowcy jeżdżą po Parkach Narodowych, rezerwatach przyrody, Parkach Krajobrazowych, obszarach Natura 2000, tak jakby to była ich wyłączna własność???

    Od razu widać, że nigdy nie czytałeś Ustawy o lasach, Prawa wodnego albo Ustawy o ochronie przyrody. Nowym dla ciebie jest to, że wg ustawy o lasach NIE WOLNO wjeżdżać do lasu pojazdami silnikowymi. Tak samo nie wiesz, że wg prawa wodnego nie wolno jeździć po ciekach, potokach, rzeczkach. Bladego pojęcia nie masz o tym, że chronionych gatunków nie wolno niszczyć również wówczas, gdy rosną poza obszarami chronionymi. Wielu rzeczy nie wiesz, stąd wnoszę, że nie masz więcej niż kilkanaście lat. Pełnoletniemu obywatelowi kraju przystoi posiadać pewien przyzwoity poziom świadomości co jest dobre, co złe oraz świadomości tego, co stanowią przepisy o sferach działania w jakich się poruszasz …..

  16. Land Rover said,

    26 lipca 2010 @ 20:32

    a ja na przykład wczoraj przejeżdżając OBOK rezerwatu widziałem w nim grzybiarzy, czy też zbierali jagody, do tego przyjechali erodującym glębę enduro. następnie jakiś „ekolog” powalił drzewo na leśnym dukcie, gdzie zdarza mi się czasem przejechać. Dla wyciągarki o uciągu kilku ton, przesunięcie takiego drzewa to dziecinna igraszka. Więcej śmiechu z tego miałem niż problemów.

    Pomijając to zapomina się oczywiście o tym jak na przykład podczas tegorocznej powodzi właściciele terenówek zbierali się do działania i pomagali ludziom, to już nie uwzględnisz. Chociaż to pewnie łamanie prawa wodnego. Za paliwo, uszkodzone części, nerwy i czas, nie dostałem grosza. Jednak nie byłbym sobą gdybym miał się patrzeć obojętnie na to co się działo.

    Jak widzę jednak dalsza dyskusja jest bezcelowa. Bo i tak do consensusu żadnego nie dojdziemy. Jednak, na „szczęście” off roaderów
    w Polsce póki co nie ma środków na ganianie po lasach quadów czy samochodów. I pewnie przez kilka następnych lat dalej będzie można spokojnie upalać po lasach. Moim zdaniem szkoda że nie da się tego unormować.

  17. grzybowisko said,

    26 lipca 2010 @ 20:52

    Co innego pomagać potrzebującym, co innego niszczyć …

    Nigdzie nie napisałam, że pochwalam enduro, już sama nazwa enduro, podobnie jak quad, motocross czy off-road powoduje, że rośnie mi ciśnienie …

    Widziałam terenówlki przejeżdżające przez staw, w którym zanurzały się po klamki, sensu w takim czymś nie widzę żadnego, a wręcz przeciwnie …

  18. Land Rover said,

    27 lipca 2010 @ 0:00

    Przykładów można bardzo wiele podawać, Wytykać błędów jeszcze więcej… Sensu w tym żadnego. W zasadzie to ciężko znaleźć kompromis. Na pewno nikomu nie wystarczy kilka znanych na pamięć tras, ani torów. Cała przyjemność z jazdy na dziko właśnie w tym że się nie wie co za następnym pagórkiem będzie. Nie chodzi o to by też załatwiać milion papierów na wjazd do lasu, zgłaszać trasy, etc. Wiadomo jak wygląda biurokracja w naszym kraju. to na pewno ze strony terenowców. Argumenty Miłośników Przyrody Nienaruszonej, przedstawiłaś. I co teraz? Skoro są one przeciw stawne?

    Osobiście mi się wydaję że leśnicy mogli by wyznaczać trasy gdzie wolno jeździć(choćby wspomniane przeze mnie wcześniej zrywki drewna) powiedzmy każdego miesiąca ze 2-3 razy, podjeżdża się wtedy do leśniczówki zgłasza że będzie się jeździć, składa opłatę,(którą dane nadleśnictwo może wykorzystać na walkę z jazdą na dziko) podaje dane osobowe, nr. rej. pojazdu.
    Generalnie cała procedura nie jest bardziej skomplikowana niż kupienie hamburgera w McDrive, i wszyscy są zadowoleni.

    • Pietr said,

      21 września 2011 @ 18:58

      Jeżdżąc po lasach płoszysz zwierzęta, powodując u nich silny stres powodujący osłabienie układu odpornościowego i zwiększenie podatności na choroby, porzucanie młodych a w niektórych przypadkach nawet śmierć. Zwierzęta stresują się jeszcze silniej niż ludzie, rzadkie ptaki mogą porzucac lęgi i rezygnować z gnieżdżenia się w takim rejonie. Polskie parki narodowe, rezerwaty są zbyt małe aby mogły chronić stabilne populacje najbardziej zagrożonych gatunków, dlatego każde ich stanowisko powinno być chronione.
      To samo dotyczy ludzi, których być może często nie widzisz ale oni niestety dobrze cię słyszą i szl… ich trafia, że jakiś infantylny głupek hałasuje w miejscu, w którym oni szukają odpoczynku od codziennego zgiełku. Lasy są miejscami gdzie ludzie szukają spokoju i ciszy. A tu taki jazgot, że głowę rozsadza! To zwykłe chamstwo i nieliczenie się z innymi. Ty myślisz tylko o własnej idiotycznej rozrywce i masz gdzieś, innych ludzi, którym to przeszkadza! Przywłaszczasz sobie przestrzeń, która do ciebie nie należy nie pytając nikogo o zgodę. Człowiek, który nie szanuje innych sam również nie zasługuje na szacunek! Wbij sobie to do głowy. Przecież to, że np. lubię głośno słuchać muzyki nie daje mi prawa do tego abym zakłócał spokój innym ludziom. Granica wolności człowieka zaczyna się tam gdzie zaczyna się naruszanie dobra innych ludzi! To również sobie zapamiętaj. O wartości człowieka świadczy to jaki ma on wpływ na swoje otoczenie i ludzi. Twoja pomoc ludziom z pewnością jest godna pochwały i zasługuje na uznanie, natomiast harce po lasach to zwykły wandalizm. To, że tak emocjonalnie podchodzę do tematu wynika z tego, że quadowcy bezpardonowo deptają to co dla mnie jest niemal święte. Widząc zniszczenia jakie tacy jak ty po sobie zostawiasz albo słysząc potworny hałas czuję się jakby ktoś zgwałcił moją młodszą siostrę i napluł mi w twarz. Po prostu czuję, że to co kocham dla kogoś nic nie znaczy a więc, że i ja dla tego kogoś nic nie znaczę. Nie dziw się więc, że czuję nienawiść i w pierwszym odruchu najchętniej bym sięgnął po spluwę albo potraktował koktajlem Mołotowa 😉
      Mała refleksja: czy nie należałoby w ogóle zabronić sprzedaży quadów skoro pojazdy te właściwie stworzone zostały do łamania prawa? Przecież są rowery, no nie?
      Uważam, że jazda quadem powinna być dopuszczona WYŁĄCZNIE na terenach specjalnie do tego przystosowanych i powinny to być tereny kopalń (odkrywki, hałdy) i inne takie zdewastowane przez przemysł ciężki. Odpadają dzięki temu koszty rekultywacji a można by było na tym zarobić. Są to przecież często ogromne obszary, które nie są nikomu potrzebne.

      • grzybowisko said,

        21 września 2011 @ 19:05

        Pietr, dziękuję za bardzo celne spostrzeżenia, pod którymi podpisuję się oburącz!

    • Pietr said,

      21 września 2011 @ 19:10

      Rozmawiamy z tobą i traktujemy jak człowieka o innych poglądach ale mam wątpliwości, czy nie robimy z siebie idiotów, skoro twoje postępowanie to zwykła arogancja, bezczelność i chamstwo. Czy z takimi ludźmi warto rozmawiać? Uważam, że można spróbować ale jeżeli okażesz się człowiekiem, który nie szanuje innych a wszelkie rozmowy traktuje jako oznaka słabości i bezradności, człowiekiem głupim, to nie należy z tobą rozmawiać bo to jak klaskanie jedną ręką. Na takich ludzi poskutkować może tylko policyjna pałka.

      • grzybowisko said,

        22 września 2011 @ 19:57

        Pietr, dziękuję Tobie bardzo za wypowiedzi, witaj w grzybowisku!

  19. grzybowisko said,

    31 lipca 2010 @ 18:25

    Jeżdżenie po lasach JEST NIELEGALNE i póki widzę nielegalnych quadowców, crossowców i wszelkiej maści offf-roadowców w lesie, póty nie widzę możliwości na jakiekolwiek układy. Jeżdżący po pasach łamią prawo, są bezczelni, są zwykłymi chamami, a w dodatku tacy np. quadowcy na tych swoich maszynach wyglądają jak pomieszanie kretyna i idioty, i jeszcze do kwadratu. To, że ktoś, kto wjeżdża nielegalnie do lasu jeszcze śmie mówić o jakichś uregulowaniach dla swojego nielegalnego procederu to zwyczajnie jest NIE FAIR!

    Ostatnie spotkanie nielegalnych off-roadowców dziś, dlatego mówię NIE dla każdej postaci nielegalnego off-roadu.

    LASY NIE SĄ PO TO, BY JE MASAKROWAĆ OFF-ROADEM!!!

  20. nightcomer said,

    1 sierpnia 2010 @ 3:44

    na 100% popieram
    sam troche jezdzilem quadami
    na suwalszczyznie i w wielu innych miejscach za symboliczna oplata mozna sie pobawic na nieuzytkach. szczegolnie wlasnie quadowcom polecam ten region ze wzgledu na urozmaicony teren.
    natomiast w lasach kazdy quadowiec ode mnie dostanie zylke w poprzek albo kamien z procy w durny łeb

  21. nightcomer said,

    1 sierpnia 2010 @ 4:02

    wlasnie sobie zmontowalem niezla proce
    przebija blache terenowek 😀

    • grzybowisko said,

      1 sierpnia 2010 @ 20:43

      Nightcomer, nie prowokuj, proszę, bo tak jak wcześniej napisałam, nie imam się takich sposobów, o jakich piszesz tu (proca) i wcześniej (linki). Byłoby to niezgodne niezgodne z prawem. Zatem takim sposobom mówię NIE.

  22. grzybowisko said,

    1 sierpnia 2010 @ 8:55

    Nightcomer, polecasz jakieś tereny na nieużytkach? A na jakiej zasadzie wyznaczono te tereny do jazd? Kto na to zezwolił, na jakiej podstawie? Jaki jest charakter tych „nieużytków? Nie są to przypadkiem murawy stanowiące cenne obszary Natura 2000??? A krajobraz polodowcowy – czy on zasługuje na to, by niszczyć jego walory???

    Powyżej pisałam o tym, że nie wolno jeździć po lasach, ale wszelkie inne tereny takie jak torfowiska, źródliska, wydmy, rzeki, potoki, wszystkie one powinny być chronione przed barbarzyństwem atv i off-roadu, prymitywnych i barbarzyńskich rozrywek niegodnych rozumnego człowieka. Wiele przepisów prawa już dziś chroni te tereny, wystarczy znać prawo ochrony przyrody, ochrony gatunkowej roślin, grzybów i zwierząt, prawo o lasach, prawo wodne ….. No, ale żeby znać tyle przepisów, to trzeba mieć trochę oleju w głowie, a nie tylko olej w baku quada ….. Jednak nieznajomość przepisów nie zwalnia od odpowiedzialności.

    Bytowanie na łonie natury powinno przynosić tylko te wrażenia, których dostarcza nam sama natura. Dla osoby wrażliwej na przyrodę jest tych wrażeń bardzo wiele, jest to dostrzeganie życia przyrody w różnych jego przejawach, pięknej roślinności, grzybów, porostów, śluzowców, owadów, ptaków, płazów, gadów, także piękna krajobrazu nieskażonego wyrytymi przez off-roadowców koleinami, także pięknego zapachu lasu nie pomieszanego z zapachem spalin. Powinniśmy dostrzegać w pełni to, że nie jesteśmy „panami przyrody”, tylko jej częścią…. A tym bardziej posiadając rozum, powinniśmy sprawować opiekę nad światem istot, które posiadają „tylko” instynkt, a jednak pomimo, że to „tylko” instynkt, potrafią sobie w fascynujący sposób radzić w świecie przyrody ….. Niestety instynkt nie chroni tych istot przed zagrożeniami typowo antropogenicznymi, na przykład żuki leśne nie posiadają instynktu omijania porzuconych puszek po piwie, by nie znajdować w nich śmierci głodowej, gdy nie są w stanie z nich wyjść ….. Żaby nie posiadają instynktu przewidywania i nie wychodzenia na miejsca, gdzie będą szaleć off-roadowcy i znajdą śmierć rozjeżdżone kołami tych maszyn …. Storczyki, rosiczki, tłustosze nie znajdą sobie innych „nieużytków” poza torfowiskami – ulubionymi miejscami do off-roadowego upalania, storczyki leśne i inne leśne rośliny nie znajdą sobie miejsc poza lasami – ulubionymi miejscami do off-roadowego upalania …..

    O ironio, któż to kiedyś nazwał człowieka „istotą myślącą”, „rozumną”, skoro potrafią z tego umysłu, z tego rozumu korzystać tylko nieliczne jednostki …. …. ….

    Podsumuję krótko – gdyby którykolwiek z off-roadowców mógł pochwalić się wiedzą przyrodniczą i ekologiczną większą ponad to tylko, że nie wolno zniszczyć drzewa wyciągarką, wówczas można by z nim rozmawiać …. Tyle tyko, że posiadając głęboką wiedzę przyrodniczą nie byliby już zainteresowani off-roadem …. Któż będąc mądrym, miłującym przyrodę i posiadającym głęboką wiedzę przyrodniczą człowiekiem mógłby być zainteresowany barbarzyńskim i prymitywnym off-roadem ….. ….. …..

  23. nightcomer said,

    2 sierpnia 2010 @ 5:56

    linka, proca, niezgodne z prawem akcje…
    no dobrze , postrzelam sobie w niebo.
    prawo chroni lasy i to mi wystarczy.

    co do jezdzenia quadami i „domami z żelaza” po nieuzytkach… jest to zgodne z prawem.
    wlasciciel nieuzytkow na podlasiu moze cie wpuscic.
    50 zl i droga wolna od rana do nocy… gorki dolinki i strumyczki. polecam offroadowcom to, zamiast rozjezdzania lasow pod warszawa

  24. grzybowisko said,

    2 sierpnia 2010 @ 19:55

    To brzmi jak odepchnięcie problemu od siebie i przepchnięcie go gdzieś dalej, byle dalej od siebie …. Nie mogę spokojnie czytać o rozjeżdżaniu górek, dolinek, strumyczków przez off-roadowców – to jest tak samo niezgodne z prawem, jak rozjeżdżanie lasów …. Strumyczki to woda, a wodą rządzi prawo wodne, a poza tym, jak pod kołami off-roadpwców przepadnie urok nieskażonej podlaskiej przyrody, to utracimy wiele z naszego przyrodniczego dziedzictwa.

    Off-road w takiej postaci – rozjeżdżający bezmyślnie, prymitywnie i barbarzyńsko polską przyrodę powinien być wszędzie napiętnowany.

    Dziś widziałam stojący przed czyjąś posesją upiorny pojazd, to już nawet nie quad, bliżej temu do kompletnie diabelskiej machiny, aż boję się pomyśleć, GDZIE toto jeździ i które tereny MASAKRUJE!!!!! Ohyda!

    Nikt i nic nie przekona mnie, że to nie jest prymitywne i barbarzyńskie, i koniec!

  25. duśka said,

    30 sierpnia 2010 @ 22:07

    Las jest domem zwierząt.My,ludzie,i tak za wiele im zabraliśmy.Czy ty,land rover ,chciałbyś,żeby ktoś ci wjechał w dom ciągnikiem,rozjechał podwórko,?Szkoda,że nie umiesz spojrzeć na las,jako na miejsce zycia.Wyobraż sobie,że kilaset lat temu,było to dla nas(homo sapiens)jedyne żródło pożywienia,dzięki dobrom lasu nasze mózgi zaczęły ewoluować,i gdyby nie las, nikt nie wymyśliłby nawet twojej zabawi-quada.Gdyby nie las,nie miałbyś czym oddychać.Udusiłbyś się.Bez roślin nie ma tlenu,nie ma życia.A życie nie polega tylko na zabawie,może kiedyś to zrozumiesz.

  26. grzybowisko said,

    6 września 2010 @ 12:32

    To prawda, las to miejsce życia tak wielu organizmów. Jazgot silników bez tłumika, smród spalin, wyciekające paliwo to rzeczy absolutnie obce zarówno dla lasu, jak i dla mokradeł, rzeczek, potoków, strumieni, torfowisk, które off-roadowcy niszczą i zanieczyszczają podczas swoich „przepraw”.
    Tak długo trzeba to będzie tłumaczyć wielbicielom off-roadu, aż tego nie zrozumieją, pytanie jak długo to będzie musiało trwać …..

    Swoją drogą te „przeprawy” to zajęcie, które porównać można z zabwami małych chłopców w wojnę, czy w Indian i kowbojów, wynikają z potrzeby pokonywania przeciwności, ale tak naprawdę to ludzie imający się takich zajęć mają jakiś kompleks siły i mocy, a poprawiają sobie swój image niszcząc przy tym przyrodę …..

  27. Pietr said,

    23 września 2011 @ 18:15

    A jakby ktoś lubił strzelać do ptaków bo znudziłoby mu się do tarczy? Czy inni też powinni na to przystać i pogodzić się z tym, że niektórzy mają takie hobby?
    Pewnie już tacy są bo wiatrówki są tanie jak barszcz a sprzedawcy ciągle kuszą coraz większym asortymentem i atrakcyjną ceną.
    Może też powinniśmy zaakceptować bazgranie po zabytkach bo są tacy którzy to lubią a skoro farby w sprejach są dostępne w sklepach to tylko tworzyć.
    Land Rover, jesteś dziecinny a twoje wymówki, że ty tak lubisz i inni powinni to zaakceptować i być wyrozumiali dla twojego hobby wręcz zwalają z nóg. Taka ignorancja i brak szacunku dla potrzeb innych ludzi po prostu nie mieści mi się w głowie. Otwórz oczy, zmądrzej to będę ci się kłaniał, a póki co nie mam dla takich ludzi ani odrobiny szacunku. Tacy jak ty ostentacyjnie okazują innym w ten sposób pogardę, choć może nieświadomie a właściwie bezmyślnie. Nie chcę nikogo obrażać po prostu sypię prosto w oczy co czuję i myślę bo chcę abyś o tym wiedział i wyciągnął wnioski – zaczął szanować innych i pohamował swoją swawolę i ignorancję. Wierzę, że każdy może się zmienić na lepsze. Wystarczy więcej od siebie wymagać i zrozumieć, że nie jest się pępkiem świata.
    Quady tylko w nieeksploatowanych kopalniach odkrywkowych i na hałdach i zrekultywowanych wysypiskach śmieci. Na terenach zaadoptowanych i zagospodarowanych specjalnie dla potrzeb miłośników mocnych wrażeń, ze wszystkimi możliwymi atrakcjami, zapleczem sanitarnym, punktami usługowymi. Tak będzie bezpieczniej dla wszystkich. I zakaz wyjazdu czy wywozu maszyny poza taki teren!

  28. przyrodnik said,

    31 sierpnia 2012 @ 9:51

    Po 1 motocyklisci nie zawsze jezdza tam gdzie jest np.natura2000 ale w wiekszosci po zwyklych lasach a po 2, ludzie nie osmieszajcie sie, co to sa za zniszczenia? dzik robi wieksze

  29. librium said,

    12 września 2012 @ 20:07

    ” Po zwykłych lasach” Ręce i nogi opadają z takim podejściem, zastanów się człowieku na ile kilometrów słychać silnik, to będziesz wiedział jaki chaos wprowadzasz tam gdzie nie powinno go być. Dziki robią to do czego stworzyła ich natura, grzebiąc w ziemi zjadają pędraki które w nadmiarze zaburzają ekosystem. Tak więc więcej rozumu życzę.

    Co do samego wandalizmu to czy było to zgłaszane na policje czy do nadleśnictwa? Bo często się biadoli i nic się nie robi. U mnie problem zniknął, ale do tego trzeba reakcji i telefonu w ręce.

    • przyrodnik said,

      26 września 2012 @ 22:08

      „Po zwyklych lasach” czyt. Monokultury sosnowe sadzone jakies 70-80 lat temu przez człowieka

  30. przyrodnik said,

    27 września 2012 @ 10:31

    W mojej okolicy jest dużo poligonów wojskowych jeżeli tak się bulwersujecie jezdzacymi po lesie motorami , to co powiecie na czołg który jeszcze strzela przy czym aż ziemia się trzęsie i rozchodzi się fala uderzeniowa.

    Pomyslcie też o wycinaniu lasów na potęge i wywozeniu drzewa (śmierdzącymi,ochydnymi ciężarówkami) a nie skaczecie sobie do gardeł jak gówniarze w podstawówce.

    Pozdrawiam

  31. libirium said,

    3 października 2012 @ 7:49

    Czołg jeździ po poligonie i niech sobie jeździ, nikt go na szlaku nie widzi bo jest w miejscu do tego przeznaczonym, cross natomiast jest po za prawem, po za kulturą i etyką. Nie wnosi nic pozytywnego. Skoro ludzie żyjący w miastach teoretycznie odporniejsi na hałas postrzegają jako dewastacje to jak reaguje na to przyroda?
    Czy zachcianka człowieka ma okazać się ważniejsza?
    i w końcu czy człowiek da rade bez przyrody lub odnajdzie się gdy cała przyroda stanie się patologiczna jak to dzieje się już w niektórych lasach gdzie wystraszone dziki już nie chodzą w grupach a pojedynczo, bo mają też swój behawioral zachwiany. jak to później odbudować? Czy da się naprawić straty? Czy naprawdę trzeba wypierać prawdę, by w sobie uciszyć swoje sumienie?

  32. Jeep said,

    28 stycznia 2014 @ 16:53

    Witam
    Widzę że temat stary, i chyba nie doczekam się odpowiedzi.
    Należę nie jako do obydwu grup – zarówno lubię piesze wycieczki po lasach (uwielbiam ćwiczyć w lesie – bieganie, podciąganie na linie – przy czym nie wyrządzam szkód dla drzewostanu), jak i od jakiegoś czasu jeżdżę terenówką. Moje zainteresowanie tymi pojazdami zaczęło się kilka lat temu przy okazji powodzi – lokalny klub offroadowy przyłączył się wtedy do pomocy, także dla mojej rodziny (nie mieszkaliśmy na terenach zalewowych czy coś takiego, wystąpienie rzeki – pierwsze od kilku dziesięciu lat). Pomoc ta oznaczała wywiezienie ocalałego dobytku i części zwierząt hodowlanych (tak nie lubiany przez Państwa Patrol spokojnie przeciągnie przyczepę z pękniętymi oponami, 2 końmi, brodząc po klamki w wodzie – zwierzęta nie były same w stanie opuścic stajni, nie chcieliśmy też, żeby uciekły i zginęły). I tak się zaczęło.
    Staram się jeździć, nie wyrządzając szkód – pod liniami energetycznymi, drogami należącymi do gminy, nie leśnymi, czy też na trasach do i z wycinki. Większość osób z którymi jeżdżę postępuje tak samo.
    Pisaliście Państwo, że nie ma możliwości kompromisu między grupami eko i off – nie prawda. W trakcie ostatniego weekendu, za nieoficialną zgodą z kilku nadleśnictw, objechaliśmy silnie zasypane tereny pewnej Puszczy – na pakach słoma/siano i kukurydza, które trafiły do pasiek. Mam sporo zdjęć, nie udostępnię ich – nie chce przyczyniać się do identyfikacji osób i pojazdów, które brały udział w przedsięwzięciu. Zainteresowani – proszę wpisać w google hasło np. offrad dokarmianie zwierząt – dużo filmów, zdjęć i artykułów. Zdaję sobie sprawę, że większość to PR – ale nie jest tak w przypadku wszystkich fanów off’u i na pewno nie w moim.
    Biorąc pod uwagę warunki panujące w ostatni weekend, nie było chyba opcji, żeby przewieźć pokarm dla zwierząt w inny sposób niż przy użyciu kilku Patroli ze spychaczami (na pewno nie stare nivy i frotki należące do nadleśnictw, myśliwym jakoś też nie specjalnie chciało się marznąć). To tylko jeden z przykładów. Zima jest porą roku, kiedy oczekiwania i
    cele naszych środowisk często się pokrywają.
    Ja sam też, w sytuacji powodzi (chociaż obecnie mi to nie grozi), biorę nieraz urlop w pracy i jadę wozić worki z piaskiem, przewozić mienie, ludzi, czy nie raz żywy inwentarz. Czasami wyruszamy w tereny oddalone od domu o 100 km, nocujemy na miejscu (albo częściej w tych strasznych, 3 tonowych, nie-ekologicznych samochodach). Wiem że dla powodzian, zachowanie części off’có może być wkurzające (co by nie patrzyć – ciężkie warunki i wyzwanie – widać że to lubimy), ale nasza pomoc jest odczuwalna i dość szybka.
    Nie staram się przedstawić naszego środowiska jako krystalicznie czystego, przykładów na złe działania, sami wymieniliście Państwo bardzo dużo. Jeżeli autor bloga zagląda tutaj, prosiłbym o odpowiedź, jakie jest jego zdanie o wymienionych przeze mnie kwestiach.
    Pozdrawiam

  33. Las to życie said,

    4 stycznia 2015 @ 23:28

    I co takiego te zdjęcia przedstawiają? Zryte bagno i nic więcej, czasami dziki, czasami ludzie pobawią się w błocie. Gdzie tu szkodliwość?

    Rozumiem, że każdy z oburzonych porzucił uzywanie opakowań jednorazowych, zaprzestał używania prądu i schował się do jaskini?

    Nie wspomnę o budowach autostrad, o których z pewnością nic nie wiecie. To powiem wam, że przy budowach takich cudeniek człowiek dość mocno ingeruje w przyrodę…

    Aaa…można się doczepić, że zwierzynę straszą….czy widział ktoś z was jak wyglada polowanie i zaszczute wówczas dzikie zwierzaki?

    Mieszczuchy…troszkę WYOBRAŹNI!!!
    przyroda po takim przelocie motocykli szybko się zregeneruje a po cywilizacyjnych śmieciach…?

  34. jarek said,

    11 stycznia 2015 @ 14:13

    Zdjęcia przedstawiają wandalizm, brak poszanowania przyrody, własna zabawę nie dającą naturze i nikomu prócz wandalowi tzw.”funu”Dlatego jest to prymitywna rozrywka.
    Dziki są składową częścią ekosystemu – quad nie.
    I gdzie tu szkodliwość?
    W gimnazjum dzieci juz to wiedzą.
    Po pierwsze prawo zabrania wjazdu a nie mówiąc już niszczeniu wszystkiego wokół.
    Szkodliwość jazdy gdzie popadnie jest wręcz przerażająca, ale tylko dla kogoś kto ma świadomość tego.
    Gdyby ta szkodliwość bezpośrednio uderzała w jeżdżących to by małpi rozum im się skończył.
    -Płoszone zwierzęta wychodzą na ulicę
    -Samice porzucają małe
    – Hałas powoduje dezorientacje i zachowania podobne do ludzkiego szału, sprawia fizyczny ból.
    – Raz rozjechany strumień nigdy już nie będzie w ten sam sposób nawadniał często chronioną roślinność
    – Ekosystem zostaje zaburzony
    – Zwierzęta migrują jesli jest gdzie, inaczej podchodzą pod ludzkie siedliska by potem skończyć odstrzelone lub w zoo.
    – Behawior zwierząt zostaje zakłócony, syndrom osaczenia i strachu
    – i wiele,wiele innych fatalnych skutków tej zabawy
    Szkodliwość jest też opisana na tej anglojęzycznej stronie
    http://www.norbecksociety.com/gpage10.html

    I jeszcze jedno przyroda da sobie rade bez ciebie, ty bez niej nie.

    • grzybowisko said,

      20 stycznia 2015 @ 20:04

      Jarku, bardzo dziękuję za wsparcie. Celne argumenty w odpowiedzi na wypowiedź „Las to życie”.
      Ten nick „Las to życie”, a poglądy przez tę osobę reprezentowane, nijak do siebie nie pasują.

      • grzybowisko said,

        20 stycznia 2015 @ 20:08

        I jeszcze, Jarku, bardzo dziękuję za przytoczoną linkiem publikację, bardzo cenny materiał związany z poruszanym tu tematem.

  35. jarek said,

    25 stycznia 2015 @ 14:12

    A ja się cieszę ze swej strony (grzybowisko said), że są inni mający świadomość chronienia tego co piękne, dobre i pozytywne. To na pewno dobrzy ludzie, bo ktoś kto kocha przyrodę, dba o nią , zbiera śmieci, reaguje na zło i chaos chociażby telefonem do służb to nie może być zły człowiek. Niech światło świeci w twym sercu.


Dodaj odpowiedź do Land Rover Anuluj pisanie odpowiedzi